czwartek, 7 kwietnia 2016

Natur House - Opinia - misja, efekty - czy to ma sens ? AKUTUALIZACJA 5.05.2016



Z racji tego, że schudłam już trochę, ale utrzymanie wagi jest trudne przy chorej tarczycy.
Do wakacji pozostało 3,5 miesiąca za swój cel postanowiłam wziąć Natur House.


Dużo jest różnych opinii za i przeciw. Skupiłam się na tym, aby samemu sprawdzić czy to rzeczywiście pomaga. Mało, że mam tarczycę i nawet siłownia nie za wiele mi pomaga, to jeszcze ciężko mi zrzucić każdy kolejny kilogram.

Pierwsza wizyta 31.03.2016

Poszłam do Pani na początku powiedziałam, że chce się czegoś o nich dowiedzieć jak to działa, ile kosztuje i takie tam.

Bardzo pozytywnie się zaskoczyłam bo niezobowiązujące spotkanie trwało 30 minut, po czym uznałam, że warto skorzystać i trwało ono dalej. Łącznie pierwsza wizyta trawała godzinę i 10 minut.

Podczas niej Pani w NaturHouse mnie zważyła, sprawdziła ile mam tkanki tłuszczowej, ile mam zaległej wody w organizmie itd.

Postawiłam sobie cel 20 kg - nie stawiałam terminu, ale cel wagowy.

Koszt pierwszej wizyty ( Warzawa ) to 150zł. W tej cenie otrzymałam pierwszy zestaw również suplementów, które mają mi pomóc w tym całym zdobywaniu celu.

Pani nie tylko rozpisała mi dietę, ale również wytłumaczyła wszystko co powinnam wiedzieć na temat swojego odżywiania i co powinnam robić, aby efekty były lepsze.

Od jutra zaczynam swoją przygodę z Natur House :) będę opisywała wszystkie efekty diety jak na mnie działa. Wierzę w to, że tarczyca z unormowanymi już hormonami pomoże mi w zrzuceniu wagi.

Następna wizyta kontrolna w przyszły czwartek 7.04.2016
__________________________________________________________________________

Aktualizacja 4.04.2016  godz: 8:08 ( 4 dzień diety )

Po kilku dniach czuje, że tyję. TAK dobrze czytacie przy zachowaniu diety i produktów, i ilości jakie miałam jeść niestety przytyłam jakieś 900 gramów i czuje się spuchnięta na całym ciele.

Nie wiem z czego to wynika, ale być może to, że wcześniej jadłam mniej posiłków i teraz czuje się objedzona. Pije dużo wody, przez co częściej zachodzę do łazienki. Dziś skonsultuje się telefonicznie z moją dietetyczką z Natur House i powiem o moich objawach.

Aktualizacja 4.04.2016
Po kontakcie telefonicznym otrzymałam informację, że przez nadmiar soli woda, którą pije w większych ilościach zaczęła się odkładać w organiźmie.

__________________________________________________________________________
Aktualizacja 7.04.2016 godz: 16:06

Dziś byłam na drugiej wizycie. Po zważeniu okazało się, że w/g wagi schudłam 200 gram.
Mało, ale po sprawdzeniu wody, okazało się że zszedł mi niecały kilogram tkanki tłuszczowej, przez co woda się powiększyła.

Tak czy inaczej z racji tarczycy mam odstawić mleko i produkty krowie i pszenicę ( gluten). Mam dalej brać fiolki ale zamienić jogurty standardowe naturalne na jogurty z mleka koziego.

Zobaczymy co dalej ;)

_________________________________________________________________________
Aktualizacja 15.04.2016 godz: 7:20

W minioną środę byłam na spotkaniu. Pani mnie ważyła i uwaga! Przytyłam 1,5 kg.
Powiedziała, że to woda, ale ja zaczynam wątpić, czy ta dieta jest dla mnie odpowiednia.

Po 1, nie różni się niczym innym od posiłków jakie jadłam - teraz muszę ich jeść więcej i do tego pić fiolki itd.
Być może dla kogoś kto przed nią je tzw. syf czyli pije napoje gazowane, przetworzone produkty ze sklepu to pewnie to działa, bo przechodzi na zdrowe odżywianie, ale skoro ja od dawna jem takie produkty jakie mam jeść i tu, jedynie co to mam ich jeść więcej. Jednak więcej nie oznacza ilość posiłków tylko w danym posiłku więcej jeść.

 Nie wiem dlaczego, jednak mam takie dziwne wrażenie, że Pani mnie obsługująca nie mówi mi całej prawdy. Jakoś tak wewnętrznie coś czuje. Może się mylę.

Jest to o tyle dziwne, że chodzę na bieżnię 3x w tygodniu, ( robię około 20-40 km na rowerze, lub 4-7 km na bieżni) 3 razy dodatkowo ćwiczę w domu po 15-20 minut. Nie bardzo rozumiem w czym mają mi pomóc te fiolki itd... bo jakoś widzę tendencję w drugą stronę. Dla jasności! Nie jem tłustych, ani słodyczy.. nie objadam się itd..

_________________________________________________________________________
Aktualizacja 05.05.2016 godz: 11:10

Dziś zrezygnowałam z Natur House. Mało, że w ogóle to mi nie pomaga, to jeszcze na dodatek tyje. 
Nie wiem czy to jest normalne, ale wydawanie 120-150zł tygodniowo i efekt mam w drugą stronę mija się z celem. 
Wysyłając maila o rezygnacji nikt nawet do mnie nie oddzwonił.. nie zapytał dlaczego.. Smutne to, bo będąc na miejscu dietetyka obawiałabym się, że ktoś może się zniechęcił, a jednak może warto. Tak czy inaczej zero kontaktu. Mail doszedł, bo widziałam, że wiadomość została odczytana.. Szkoda, ale jak widać wiedzą, że efektów nie będzie. 



Wasze komentarze :)