wtorek, 5 maja 2015

Hotel Arena Tychy - Recenzja - SYF i buty na suficie!



Jako, że obiecałam wam recenzje hotelu w Tychach. Tak też się dzieje. Wracając z Zakopanego po drodze nie obyło się bez "Wadowickiej Kremówki" oraz wizyty w Oświęcimiu. Katastrofalnie zmęczeni postanowiliśmy wynająć pokój w hotelu w Tychach, aby zmęczonym nie jechać do Warszawy.

Wiadomo.. zmęczenie + prowadzenie pojazdu... nie może być niczym dobrym.

Zadzwoniliśmy w sprawie ceny w hotelu na wstępie otrzymaliśmy odpowiedź 240zł, po czym na informacje, że na booking.com jest cena 174zł dostaliśmy cenę 179zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem i wejściem do spa.




Spa = 3 sauny, jacuzzi i wanna do kręgosłupa. Cena przystępna - decyzja ok jedziemy.

Zajechaliśmy do hotelu.

Na wstępie wszystko dookoła rozkopane.. pomyślałam ok. robią remonty upiększają przed sezonem :) Jestem w stanie zrozumieć.

Pani na dzień dobry bardzo miła. Po mijając fakt, że inna pani siedziała w jakiejś jeansowej koszuli i ubrana jak na weekend. W sumie jest to hotel i personel powinien wyglądać schludnie, bo przecież go reprezentuje.

Otrzymaliśmy klucz do pokoju 214

Wchodząc cofnęło mnie. Obrzydliwy zapach kurzu mnie zniechęcił na wstępie.

Jednak to co zobaczyłam później przeszło wszelkie granice 3 gwiazdkowego hotelu.

Obrzydliwie brudne ściany od kurzu, których chyba nikt nie czyścił od początku istnienia hotelu.
Na ścianach zacieki przy łóżku jakby komuś coś się wylało i splunął.

Materac z jakimiś glutami. Rogi ścian w pokoju całe "czarne" od kurzu. Wyobrażacie to sobie?
Firanki tak cuchnęły kurzem i były aż szare że szok. nie wspominając o fakcie że koło żyrandola były odciśnięte buty na suficie :P















Popękane ściany w rogach..










białe firanki, a raczej czarne od kurzu i ciepła z nad grzejnika... 





oplucia ściany i zacieki po jakiejś libacji w tymże pokoju.. Dobrze jest znać historię..



Szczotki do WC to aż strach użyć... widok jest jednoznaczny


W każdym rogu pokoju syf od kurzu tworzący czarną poświatę. Żeby była jasność wzięłam ściereczkę swoją i mydło wodę i chciałam sprawdzić czy to jest jakieś zdarte czy to brud.. okazało się że to brud i można byłoby go usunąć w chwilę używając wilgotnej ścierki z odrobiną mydła..

Żenujące jak można ludzi wpuścić do takiego pomieszczenia.



Jak widać ktoś próbował coś robić z oknem bo na zakurzonym suficie zostały odciski palców :P




Dziwna ciecz na materacu


Kapa, która chyba nie była prana przez długi czas. Jej zapach skutecznie mnie odstraszył na samym wstępie.


W końcu to ma być Kropla Beskidu czy Krystaliczne Źródło??



Nie wspomnę już o fakcie braku WIFI - nie otrzymaliśmy hasła, w pokoju również go nie było, na pytanie w recepcji otrzymałam odpowiedź, że powinno być.  Zero informacji o której kończy się dobra hotelowa. Tylko karta z Menu.

Łazienka.. na pierwszy rzut oka wydawała się czysta. Jednak biorąc prysznic zobaczyłam na fugach i suficie "grzyb" "pleśń" która jak wiecie negatywnie wpływa na zdrowie człowieka.

Poprosiliśmy o zmianę pokoju. Pani nas zaprowadziła do innego pokoju - jednak ten był jeszcze gorszy od tamtego... ściana była obdrapana z dodatkowymi dziurami od pęknięć.


O dziwo recepcja i restauracja wyglądały bardzo schludnie, nawet powiedziałabym ładnie.. poszliśmy na kolacje, po całym dniu żeby coś zjeść. Dania były dobre. Bez rewelacji, ale były dobre.

Poszliśmy do SPA. i tu odziwo chyba byliśmy jedyni, którzy tam poszli :P bo nikogo oprócz nas tam nie było. SPA było jedynym czystym miejscem w którym czuliśmy się dobrze i wypoczęliśmy odrobinę.

Na szczęście Sauny i jacuzzi tak mnie zrelaksowało, że przychodząc do pokoju poszłam spać.

Spałam w dresach, bo bałam się położyć w pidżamie na to łóżko.

Całą noc spaliśmy przy otwartym oknie, aby nie czuć zapachu kurzu w tym pokoju.

Nie wiem co się dzieje z dzisiejszymi hotelami, ale w tym hotelu sprzątaczki biorą pieniądze za nic, a kierownik który zarządza pokojami chyba nie nadaje się do tej pracy.

Nie tylko nie potrafią posprzątać pokoi dobrze, ale nie dbają o czyjeś mienie. Wątpliwa sprawa, aby właściciel chciał usłyszeć taką opinię na temat hotelu w którym jego pracownicy nie potrafią uszanować.

Prawda jest taka, że winny tego wszystkiego jest kierownik, który nieumiejętnie zarządza personelem. Tak duży hotel wymaga pracy. Tu tej pracy nikt nie zna.

W 100% nie polecam tego hotelu nikomu. Stracicie pieniądze, będziecie mieli bliski kontakt z roztoczami i i innymi śmierdzącymi syfami.

Jak widać właściciel inwestuje w dodatkowe skrzydła hotelu nie odnawiając obecnych.. Ciekawe jak daleko na czymś takim podziała...






Zachęcam do odwiedzenia moich kanałów na Facebooku i Instagramie :)



Wasze komentarze :)